Od rycerskich rodowodów po biżuterię świętych: odkryj skarby archwium Zakonu Krzyżackiego w Austrii


Za grubymi murami klasztorów mogą kryć się historie, które wyprzedzają Netflixowe fabuły. W Międzynarodowy Dzień Archiwów, przypadający na 9 czerwca, austriackie zakony otwierają swoje archiwa i pokazują światu niezwykłe pamiątki z przeszłości. To świetna okazja, by spojrzeć na historię z innej perspektywy, osobistej, cichej, ale niezwykle poruszającej.

Wśród tysięcy dokumentów wyłaniają się prawdziwe skarby: od rycerskich dowodów tożsamości po biżuterię noszoną przez świętą kobietę. Te to opowieści o wierze, tożsamości i marzeniach. Chcesz poznać ich sekrety?

Międzynarodowy Dzień Archiwów, po co to wszystko?

Na świecie obchodzimy wiele dni, dzień pizzy, dzień kota, nawet dzień ziewania. Ale Międzynarodowy Dzień Archiwów to coś więcej niż tylko kalendarzowa ciekawostka. To przypomnienie, że przeszłość trzeba chronić tak samo, jak dbamy o przyszłość.

Święto to obchodzone jest od 2008 roku, zawsze 9 czerwca. To data nawiązująca do momentu powstania Międzynarodowej Rady Archiwów, organizacji powołanej przez UNESCO. Hasło kolejnej edycji #ArchivesAreAccessible podkreśla, że historia powinna być dostępna dla każdego. Czyli także dla Ciebie i mnie.

Austriackie zakony otwierają swoje skarby

Austriackie zakony od lat pielęgnują tradycję przechowywania dokumentów, ale dopiero od niedawna otwierają swe zasoby szerokiej publiczności. Wystawy, spotkania z archiwistami, spacery po klasztornych bibliotekach to wszystko dzieje się każdego czerwca w całym kraju.

Co można tam znaleźć? Oto dwa najbardziej wyjątkowe znaleziska, które przyciągnęły uwagę odwiedzających i historyków.

"Ahnenprobe" czyli średniowieczne CV rycerza

Wyobraźmy sobie: chcesz wstąpić do Zakonu Krzyżackiego w XIX wieku. Co musisz przedstawić? Zdjęcie? List motywacyjny? Nie tu liczy się „Ahnenprobe”, czyli dowód pochodzenia zawierający nazwiska aż 16 szlacheckich przodków. To jak średniowieczne CV bogato ilustrowane, opieczętowane, pełne heraldycznych detali.

Wśród eksponatów wyróżnia się egzemplarz z 1835 roku, należący do arcyksięcia Maksymiliana Józefa Habsburga-Este, wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego. Jego herb to prawdziwe dzieło sztuki kolorowe tarcze, skrupulatnie rozrysowane drzewa genealogiczne, podpisy świadków. Widząc to dziś, człowiek zadaje sobie pytanie: kiedy prestiż miał więcej wspólnego z przeszłością niż z teraźniejszością?

Dla archiwistów, takie dokumenty to wręcz złoto. Pozwalają badać historię rodów, zwyczaje urzędowe, a nawet modę heraldyczną danego czasu. Jak zauważył Bernhard Huber, jeden z głównych archiwistów Zakonu Krzyżackiego: „To nie tylko przemijająca biurokracja. To opowieść o tym, kim chcieliśmy być”.

Naszyjnik bł. Hildegardy Burjan więcej niż biżuteria

W archiwum zakonnym Caritas Socialis w Wiedniu spoczywa perłowy naszyjnik. Brzmi zwyczajnie? A co jeśli powiem Ci, że należał do błogosławionej Hildegardy Burjan, kobiety, która już sto lat temu walczyła o prawa kobiet, godność osób ubogich i lepszy świat?

Ten delikatny naszyjnik noszony był przez Hildegardę niemal codziennie. Jest pamiątką oraz osobistym świadectwem jej wartości. Znaleźć tam można też listy i notatki, które pisała w czasach burzliwych zmian. W jednym z listów z 1919 roku czytamy: „Ubodzy nie potrzebują jałmużny, lecz szacunku”. Proste, a jak aktualne!

To pokazuje, że archiwa nie są tylko o „wczoraj”. Czasem inspirują nas na „jutro”.

Jak działają archiwa? Trochę jak biblioteka, trochę jak laboratorium

Jeśli myślisz, że archiwa to tylko masy zakurzonych papierów w ponurych pomieszczeniach pomyśl jeszcze raz. W opactwie św. Piotra w Salzburgu możesz znaleźć na przykład plany architektoniczne z XV wieku albo rachunki za beczki wina z roku 1602! To żywe puzzle historii.

Od 2003 roku aż 45 austriackich archiwów zakonnych współpracuje ze sobą, tworząc rozbudowaną sieć ekspertów. Efektem jest cyfrowa baza „Ordens-Wiki” zawierająca ponad 10 000 zarchiwizowanych obiektów dostępna dla każdego przez internet.

Przyjmijmy analogię: archiwista to jak archeolog z lupą, badający ślady ludzi na papierze. Tyle że zamiast szczoteczki do kurzu ma skaner, i zamiast wykopalisk regały pełne opowieści.

Dlaczego to wszystko ma znaczenie?

Historia potrafi być krucha. Pożar, wilgoć, czas to wrogowie rękopisów i dokumentów. Dlatego zakonnikom nie wystarcza już tylko modlitwa. Inwestują w nowoczesne technologie przechowywania, jak specjalne kapsuły z gazem obojętnym (np. argonem), który spowalnia degradację papieru.

Lecz najważniejsze nie jest to, co w archiwum się znajduje, ale jakie znaczenie ma to dla nas dzisiaj. Przykład? Notatnik Hildegardy Burjan z pomysłami na opiekę społeczną inspiruje obecne organizacje pomagające kobietom i rodzinom.

Jak powiedziała dr Karin Mayer z Austriackiej Konferencji Zakonów: „To nie tylko dokumenty. To most łączący przeszłość z przyszłością”.

Jesteś ciekawy? Zobacz sam!

W 2025 roku Salzburg przygotował prawdziwą gratkę dla pasjonatów historii: wystawę zatytułowaną „Zwrotnice historii”. Zobaczysz tam m.in. Biblię z XV wieku z własnoręcznymi notatkami Marcina Lutra!

A jeśli nie planujesz wyprawy do Austrii? Bez obaw. Wiele archiwów prowadzi kanały na YouTube, gdzie można wirtualnie przejść się po korytarzach klasztornych bibliotek i obejrzeć zbiory z bliska. Wystarczy kliknąć.

Przeszłość czeka, byś ją odkrył

Możemy patrzeć w przyszłość, ale naprawdę rozumiemy ją dopiero wtedy, gdy znamy naszą przeszłość. A zakonne archiwa w Austrii są jak kapsuła czasu pełna emocji, tajemnic i inspiracji.

Więc jeśli kiedyś znajdziesz się w pobliżu klasztoru z napisem „Archiv” nie przechodź obojętnie. Może właśnie tam czeka na Ciebie historia, która zmieni Twoje spojrzenie na świat?

A Ty? Która z opisanych historii poruszyła Cię najbardziej?

Napisz w komentarzu, co najbardziej Cię zaskoczyło. Może masz własne doświadczenia z archiwami? A może chcesz dowiedzieć się więcej o konkretnym zakonie lub postaci historycznej? Z chęcią porozmawiamy!

Prześlij komentarz

0 Komentarze