Czasami jeden dom może pomieścić całe stulecie. Może być świadkiem narodzin imperium finansowego i jego upadku. Może widzieć, jak miłość zamienia się w żałobę, bogactwo w ruinę, a nadzieja w desperację. Villa Wertheimber w Bad Homburg to właśnie taki dom. W jej murach zapisała się historia, która brzmi jak scenariusz Hollywood, gdyby tylko Hollywood odważył się opowiedzieć prawdę o tym, co naprawdę działo się w Europie XX wieku.
Początek - kiedy bogactwo spotyka marzenie
Wszystko zaczęło się w 1898 roku, kiedy małżeństwo żydowskich bankierów, Julius i Katharina Wertheimber, zakupili okazałe letnisko w Bad Homburg. Na terenie dawnej posiadłości po landgrafie Gustawie postawili przepiękną willę, zwaną wówczas "Accatium". Budynek zaprojektowano z rozmachem, był to jeden z najbardziej luksusowych adresów w regionie.
Julius Wertheimber, pochodzący z Frankfurtu nad Menem, był człowiekiem sukcesu. Od prostego pracownika bankowego awansował na wpływowego finansistę. Razem z żoną stworzyli w Bad Homburg miejsce piękne i tętniące życiem. Niestety, jak w wielu życiorysach z tamtych czasów, szczęście nie trwało długo.
Pierwszy cios, strata ukochanego syna
W 1914 roku podczas I wojny światowej zginął jedyny syn Wertheimberów, Eugen Julius, służący jako oficer. Ta strata była ogromnym ciosem dla małżeństwa i całkowicie odmieniła ich życie. Eugen miał bowiem przejąć rodzinny interes, jego śmierć zakończyła nie tylko plan kontynuacji bankowej dynastii, ale też złamała serca Kathariny i Juliusa.
Ciemność XX wieku - prześladowania w czasach nazizmu
W latach 30. XX wieku losy tej zasymilowanej, zasłużonej rodziny przybrały dramatyczny obrót. Mimo że już w 1909 roku Wertheimberowie przeszli na chrześcijaństwo, ich żydowskie pochodzenie sprawiło, że stali się celem hitlerowskiej polityki antysemickiej.
Julius Wertheimber zmarł w 1935 roku, można powiedzieć, że "oszczędzono" mu losu, który wkrótce dotknął jego córkę. Juliane Krahmer, spadkobierczyni rodzinnego majątku, została zmuszona do sprzedaży willi w 1940 roku, znacznie poniżej jej rzeczywistej wartości. Nabywcą była Deutsche Bank, a cena, raptem 150 tysięcy marek, była symboliczną zapłatą za cały dorobek pokoleń.
Juliane próbowała uciec przed hitlerowskim reżimem, emigrując do Francji. Ale nawet tam nie znalazła schronienia. Gdy doszło do niemieckiej inwazji na Francję, widząc brak nadziei, popełniła samobójstwo. Miała świadomość, że jako Żydówka i Niemka w okupowanej Francji nie ma przyszłości.
Po latach milczenia - odkrycie, które poruszyło lokalną społeczność
Historia tej rodziny mogłaby zniknąć w archiwach i zapomnieniu, jak wiele innych podobnych. Ale los ponownie uśmiechnął się do ich pamięci, choć po dziesięcioleciach.
W 2017 roku, gdy Villa Wertheimber stała się siedzibą Archiwum Miejskiego Bad Homburg, jego dyrektorka, dr Astrid Krüger, postanowiła zbadać losy poprzednich właścicieli. Po wielu poszukiwaniach natknęła się na niesamowitą osobę, Catherine Krahmer, prawnuczkę Juliusa i Kathariny.
Kobieta, która pamięta
Catherine dziś ma 87 lat i mieszka we Francji. Z zawodu jest historyczką sztuki, a jej życiorys przypomina scenariusz filmu. Gdy miała zaledwie sześć lat, w 1944 r. razem z rodziną uciekała z rodzinnego majątku w Draulitten (dzisiejsze tereny Rosji), szukając schronienia przed zbliżającą się Armią Czerwoną.
Ostatecznie w 1948 roku rodzina trafiła do Normandii, na posiadłość Rothschildów. Dla dziecka, które zna tylko niemiecki, adaptacja w powojennej Francji była niezwykle trudna. Catherine musiała zmierzyć się nie tylko z traumą wojny i straty, ale też z nieufnością i wrogością, jaką Francuzi odczuwali wobec Niemców po okupacji.
Pamiątki z przeszłości - listy, które nie dają zapomnieć
Wśród rodzinnych dokumentów Catherine natrafiła na wyjątkowe listy, korespondencję francuskich jeńców wojennych, którzy byli zmuszeni pracować na ich majątku w Prusach Wschodnich. To, co zaskakuje, to ton tych listów, pełen wdzięczności i życzliwości.
Jeńcy opisywali, że byli traktowani z szacunkiem i życzliwością, co stanowi wyjątek w brutalnej rzeczywistości wojennej Europy. Te listy były dla Catherine impulsem, by spisać swoje wspomnienia.
Tak powstała książka: "Od Prus Wschodnich do Francji - Odyseja lat czterdziestych". Już wkrótce ukaże się ona w serii wydawniczej Archiwum w Bad Homburg i zapowiada się jako wyjątkowy dokument epoki.
Dlaczego ta historia ma dziś znaczenie?
Możesz zapytać: "Po co wracać do wydarzeń sprzed prawie stu lat?" Odpowiedź jest prosta, ale głęboka. W dzisiejszym świecie, gdzie znów rośnie napięcie społeczne, gdzie antysemityzm i nietolerancja znów podnoszą głowy, takie opowieści są przestrogą i lekcją człowieczeństwa.
To także opowieść o pojednaniu. Catherine, córka ofiar i uchodźców, zdołała odnaleźć swoje miejsce w kraju, który kiedyś najechała jej ojczyzna. Jej historia pokazuje, że mimo ran, można budować więzi i zrozumienie, nawet tam, gdzie wydawało się to niemożliwe.
Miejsce pamięci i refleksji
Dziś, spacerując po Gustavsgarten i mijając Villa Wertheimber, można zatrzymać się przy nowych tablicach informacyjnych, które opowiadają losy tej rodziny. To miejsce już nie tylko cieszy oko, ale także skłania do refleksji.
Wspomniana książka Catherine stanie się częścią serii "Z Archiwum Miasta", ale jej wartość wykracza poza archiwistykę. To dokument człowieczeństwa, dowód na to, że historia nie jest tylko datami i bitwami, ale też, a może przede wszystkim, losami zwykłych ludzi.
Na zakończenie - o dziedzictwie i nadziei
Rodzina Wertheimber doświadczyła prawie wszystkiego, co XX wiek miał najgorszego do zaoferowania, wojny, utraty majątku, przymusowej emigracji, śmierci i osierocenia. Ale historia Catherine Krahmer pokazuje, że człowiek jest w stanie się podnieść. Że pamięć nie musi być ciężarem, ale mostem między przeszłością a przyszłością.
Kiedy więc następnym razem usłyszysz o Bad Homburg czy przejdziesz obok zabytkowego budynku, zastanów się, jakie historie mogą się za nim kryć. Bo czasem stare mury szepczą nam więcej, niż możemy usłyszeć na pierwszy rzut oka.
Słowa kluczowe SEO: rodzina Wertheimber, Bad Homburg, żydowscy bankierzy, Villa Wertheimber, historia Niemiec, prześladowania Żydów, Catherine Krahmer, Druga Wojna Światowa, pamięć historyczna, archiwum Bad Homburg.
0 Komentarze